No ja nie wiem co mam z tymi snami ;) Dzisiaj było morze. Nie. Nie tonęłam ;) Nie pamiętam zresztą tego snu .
Dzisiaj ciężki dzień w szkole. Sprawdzian, 3 kartkówki i odpowiadałam z polskiego. Masakra jednym słowem.
Ja chcę lato. Wakacje. Słoneczko. A nie taką pluchę na dworze. :( Usnęłam chyba po pierwszej w nocy. Nie mogłam spać za nic w świecie. A pobudka o 6.15. :( Cały dzień chodziłam jakbym nie spała co najmniej tydzień :P
Początek dnia był taki, że zaliczyłam glebę, bo na szosie normalnie lód był. ;) Uff... dobrze, ze akurat nikt tamtędy nie przechodził. Przy okazji wypadł mi telefon, razem z klapką i baterią. :/ Na szczęście nic mu nie jest.
Jutro lżejszy dzień. ;) Ale i tak przed snem :
Łagodna muzyka
Melisa
I zapaliłam w pokoju kadzidełko. ;) Ale chyba okno otworzę xD
Całusy!