sobota, 28 stycznia 2012

Nareszcie!

W końcu zdrowa! Myślałam, że do tego nigdy nie dojdzie. Dziś pobudka o 8:00, tak tak, w sobotę, szybkie ogarniecie pokoju, mycie głowy i wyjście do galerii. Spotkałam się z koleżanką przed wejściem i chodziłyśmy. Kupiłam bluzkę, spodnie... i powrót do domu. Nie miałam ochoty na te zakupy, ale odmawiałam kilka razy. Potem to już czytałam, i do tej pory spałam. Jestem jeszcze zmęczona. Haha, ciekawe czym.





1 komentarz:

  1. ee. sobota. ja to tam do 10 spałem.;D i później tylko ogar pokoju i komp.;)

    OdpowiedzUsuń